Trudne słowo na F, czyli o tajnikach facylitacji.

 
Odcinek 1 – Dawno dawno temu…. … w odległej galaktyce! Wiecie dlaczego imperia takie jak to Dartha Vadera upadają? Niby ściśle ustalone zasady, hierarchia i bardzo silny lider.. Lider? Czy na pewno? Posłuchajcie o jednym z narzędzi, którym dysponują Rycerze Jedi! Kiedy zaczęłam pracę niemal świeżo po studiach, weszłam od razu w środowisko korporacyjne. Zajmowałam się wówczas opieką nad procesem racjonalizatorskim. Praca wymagała ode mnie natychmiastowego niemal poznania struktur firmy, osób i ich zakresów obowiązków tak, aby odpowiednio przesyłać pomysły do oceny właściwych specjalistów (bo, jak wiemy, krótki czas reakcji wpływa na motywację pomysłodawcy 😉). Dla mnie ważnym doświadczeniem wyniesionym z tamtego czasu było to, jak istotne jest być w kontakcie i słuchać tego, co jest ważne dla drugiej osoby. Znajdowałam się często w roli „tłumacza” i przekonywałam się, że mamy często te same potrzeby, a różni nas sposób ich sformułowania lub też, że na pewne kwestie lepiej patrzeć w zespole, w którym jest więcej wiedzy na dany temat. Pomysł, idea, rozwiązanie może wspaniale się rozwinąć, jeśli inni dodadzą do niego szczyptę swojej wiedzy, kreatywności czy nawet szaleństwa. I tak zaczęła się moja przygoda z facylitacją, czyli UŁATWIANIEM porozumiewania się i pracy w zespole. Ten proces może służyć wszystkim – pracownikom, przełożonym, klientom i oczywiście całej organizacji. Dzięki niemu możemy realizować szybciej projekty czy też odpowiadać na potrzeby klientów, rozwijać swoje produkty i marki. Jego ideą jest włączać wszystkich w uczestnictwo, czerpać z indywidualnych zasobów członków zespołu, wypracowywać w ten sposób trwałe rezultaty, których realizacja angażuje wszystkich zainteresowanych. Zapraszam Cię do lektury kolejnych odcinków na moim blogu, abyś wraz ze mną poznawał krok po kroku moc facylitacji.
 

Odcinek 1 – Dawno dawno temu…. … w odległej galaktyce! Wiecie dlaczego imperia takie jak to Dartha Vadera upadają? Niby ściśle ustalone zasady, hierarchia i bardzo silny lider.. Lider? Czy na pewno? Posłuchajcie o jednym z narzędzi, którym dysponują Rycerze Jedi!

Kiedy zaczęłam pracę niemal świeżo po studiach, weszłam od razu w środowisko korporacyjne. Zajmowałam się wówczas opieką nad procesem racjonalizatorskim. Praca wymagała ode mnie natychmiastowego niemal poznania struktur firmy, osób i ich zakresów obowiązków tak, aby odpowiednio przesyłać pomysły do oceny właściwych specjalistów (bo, jak wiemy, krótki czas reakcji wpływa na motywację pomysłodawcy 😉). Dla mnie ważnym doświadczeniem wyniesionym z tamtego czasu było to, jak istotne jest być w kontakcie i słuchać tego, co jest ważne dla drugiej osoby. Znajdowałam się często w roli „tłumacza” i przekonywałam się, że mamy często te same potrzeby, a różni nas sposób ich sformułowania lub też, że na pewne kwestie lepiej patrzeć w zespole, w którym jest więcej wiedzy na dany temat. Pomysł, idea, rozwiązanie może wspaniale się rozwinąć, jeśli inni dodadzą do niego szczyptę swojej wiedzy, kreatywności czy nawet szaleństwa. I tak zaczęła się moja przygoda z facylitacją, czyli UŁATWIANIEM porozumiewania się i pracy w zespole. Ten proces może służyć wszystkim – pracownikom, przełożonym, klientom i oczywiście całej organizacji. Dzięki niemu możemy realizować szybciej projekty czy też odpowiadać na potrzeby klientów, rozwijać swoje produkty i marki. Jego ideą jest włączać wszystkich w uczestnictwo, czerpać z indywidualnych zasobów członków zespołu, wypracowywać w ten sposób trwałe rezultaty, których realizacja angażuje wszystkich zainteresowanych. Zapraszam Cię do lektury kolejnych odcinków na moim blogu, abyś wraz ze mną poznawał krok po kroku moc facylitacji.